Prof. Hartman, prezes polskich ateistów, nie do końca ścięty podczas Dni Ateizmu, gdy udawał Kazimierza Łyszczyńskiego, postanowił postawić na Conchitę Wurst.
Kandydat koalicji Polska Plus-Twój Ruch do PE nie zawraca głowy swoim potencjalnym wyborcom jakimiś bredniami na temat pozyskiwania funduszy europejskich, ale obiecuje im prawdziwe igrzyska - przywiezie Conchitę do kraju nad Wisłą. Tłumy będą wiwatować, prawdziwe chłopaki założą kiecki i peruczki, a politycy podzielą się na tych zachwyconych i zniesmaczonych.
Zniesmaczone bedą oczywiście określone, zaściankowe środowiska, zachwycone te postępowe, liberalne, a więc wszystko może się zdarzyć. Może premier przyjmie pannę Kiełbasiankę, może kandydaci do kolejnych wyborów ustawią się do fotografii z Conchitą, może podczas objazdu Polski posypią się honorowe obywatelstwa dla ślicznoty?
Będzie się działo, oj będzie!
Komentarze