Skandal, skandal , nad skandalami! Miaqlo być pięknie, mialo być miło, "startupowcy", czyli mlodzi przedsiębiorcy, mieli opowiadać naiwnym jak to prezydent robi im dobrze, a tu nagle coś polecialo z góry na rozpalone głowy.
I to co poleciało? Nie jakiś deszczyk kwietniowy, ale chemiczny, czaniawy mocno, jako że technika zaprotestowała i włączyły się zraszacze.
Wyglada to niestety na jakiś sabotaż, no bo jeżeli można zrozumieć irracjonalne zachowanie zwierząt, (łosie w Krakowie, miśki w Zakopcu, dziki w wielu miastach), ten strach wyganiający ich z lasu, który może odwiedzić Wielki Myśliwy, to jak wytlumaczyć takie wpadki?
Trzeba natychmiast sprawę wyjasnić, znależć prowokatorów i przykladnie ukarać. Jeżeli odpowiednie slużby tego nie zrobią, to pan prezydent zamknie się nie tylko w sobie, ale i w Bronkobusie, a na to tylko czekają sponiewierani hodowcy kur z jajkami w rękach.